Spis treści
Mieszkanie było w stanie deweloperskim, więc nowi właściciele postanowili skorzystać z pomocy architekta Huberta Dziedzica. Przedstawił im kilka wersji projektu – z otwartą przestrzenią, kuchnią połączoną ze strefą dzienną.
Ostatecznie postanowili pozostać przy planie dewelopera. Kosztem salonu powiększono jedynie pokój córek, dziś pięcioletnich bliźniaczek. W zasadzie cały projekt dostosowano do dzieci, mieszkanie zostało tak umeblowane, żeby rodzice nie musieli się martwić o tapicerkę krzeseł czy porysowany blat stołu. Inwestorzy postawili na materiały łatwe w pielęgnacji.
Kuchnia połączona z salonem: kolory
Biel, szarość i naturalne drewno – to one wiodą prym w mieszkaniu. Zabudowa meblowa wykonana jest z lakierowanego MDF-u. Pas ze szczotkowanej stali odcinający fronty dolne od górnych, dodaje szafkom lekkości. Drewniana podłoga, stół z krzesłami i dekoracyjny ptaszek (BoConcept) ocieplają wnętrze, neutralizują zimne szarości.
Głównym założeniem było stworzenie stałej, neutralnej bazy, do której wszystko pasuje. A styl wystroju można zmieniać za pomocą mebli przenośnych i dekoracji.
Miejsce dla całej rodziny
Dużo uwagi poświęcono funkcjonalnemu podziałowi przestrzeni pod kątem całej rodziny. W kuchni zmieścił się okrągły stół dla czterech osób. W salonie urządzono strefę wypoczynkową oraz jadalnianą.
Wnętrza są praktyczne i minimalistyczne, ale też ciepłe i przytulne (dzięki drewnianej podłodze oraz dodatkom). Przez duże okna do środka wpada sporo słońca. Na balkonach rośnie dekoracyjny bluszcz, obłędnie pachnące zioła i lawenda. Tu po prostu chce się przebywać.
Nietuzinkowe ozdoby do kuchni: zioła
Zabudowa wisząca jest biała. Jedynie szafki na jej końcach mają lustrzane fronty, które optycznie poszerzają wąskie pomieszczenie. Kolor dolnych szafek (ukochany turkus właścicielki) zmienia odcień w zależności od natężenia światła. Nad stołem obok lampy wiszą „do góry nogami” dwie doniczki ze świeżymi ziołami. Rozwiązanie praktyczne, a zarazem dekoracyjne.
Polecany artykuł: